Od wieków znamy te proste prawdy, że domowe sposoby na przeziębienia czy niektóre schorzenia są najlepsze. Podobnie sprawa ma się z nalewkami, które będą służyły pomocą zawsze wtedy, gdy poczujemy nachodzącą chorobę. Szybkość reakcji ma tutaj naprawdę duże znaczenie.

nalewka

Nalewki robimy samemu, najczęściej z owoców. Wiele osób poleca także robienie nalewek na bazie ziół, gdyż alkohol świetnie wyciąga dobroczynne ekstrakty z nich i wzmacnia jeszcze ich działanie. Osobiście preferuję raczej nalewki owocowe, ale podaję też przepis na nalewkę z jeżówki, bo ma ona naprawdę bardzo dobry wpływ na organizm, a przy tym nie smakuje źle.

Nalewka z jeżówki

100 g wysuszonego korzenia jeżówki rozdrabniamy, a następnie zalewamy pół litrem wódki. Po tygodniu naszą nalewkę mamy już właściwie gotową, wystarczy jedynie przecedzić ją przez sitko, by pozbyć się fragmentów korzenia jeżówki. Tak przyrządzoną nalewkę dawkujemy raczej łyżeczką niż kieliszkami. Nalewka z jeżówki to naturalne wzmocnienie wrodzonej odporności naszego organizmu i pobudzenie całego systemu immunologicznego. Dzięki tej właśnie nalewce możemy znacząco zmniejszyć naszą podatność na różnego rodzaju infekcje.

Nalewka z czosnku

Ten rodzaj nalewki może nie mieć wielu zwolenników z uwagi na rodzaj użytych składników, niemniej jednak polecam ze względu na naprawdę sporą skuteczność działania. Nalewka z czosnku polecana jest zwłaszcza osobom starszym, świetnie bowiem odbudowuje naturalne zdolności do odporności, które tracimy razem z wiekiem. Kilogram czosnku drobno siekamy i umieszczamy w litrze spirytusu, następnie przesączamy całość, wyciskając mocno czosnek. Tak otrzymaną nalewkę dawkujemy kroplomierzem, zazwyczaj 20 kropel wystarczy na jeden raz.

Nalewka imbirowa

To za to moja ulubiona nalewka, którą darzę szczególną atencją. Co ciekawe, nie przepadam za imbirem, w tym jednak połączeniu naprawdę zupełnie mi nie przeszkadza. Więcej nawet – skutecznie działa w przypadku przemarznięcia lub uczucia „brania” przez chorobę. Sposób przyrządzenia tej nalewki jest dość prost, wymaga zaledwie kilku składników. W dużym słoiku umieszczamy po kolei pokrojony świeży imbir (10 dag) i cytrynę (2 sztuki) pokrojoną w ósemki. Po wymieszaniu dodajemy jeszcze 3 łyżki miodu lipowego, 0,75 l wódki i cukier wedle uznania. To wszystko mieszamy i zakręcamy. Następnie część dla wielu (w tym dla mnie!) najtrudniejsza – czekamy. Po dwóch miesiącach możemy nalewkę przecedzić, a po następnym miesiącu jest ona gotowa do spożycia.

Nalewek jest oczywiście dużo więcej, te powyższe to jedynie te, które sam stosuję wedle potrzeby. Na szczęście wszystkie spełniają swoją rolę i właściwie nie choruję. Czego i wam życzę.