Brak słońca, obniżenie odporności, brak energii oraz ogólne osłabienie związane z przesileniem związanym z końcem roku sprawiają, że zimą nasza skłonność do depresji i pogorszenia nastroju zwiększa się. Zjawisko to jest w pełni normalne i, szczęśliwie, przejściowe, jednak w skrajnych wypadkach jego efekty mogą przekształcić się w trwałe zaburzenie. Jak tego uniknąć?

Zimą natura wygasza swoją aktywność – zwierzęta zapadają w zimowy sen, a rośliny hibernują w oczekiwaniu na powrót ciepłej aury. Ludzie muszą jednak funkcjonować normalnie, czemu zimowa aura nie sprzyja. O tej porze roku mamy mniej energii, jesteśmy senni i często skłonni do melancholii, co nie sprzyja aktywności.

Jeśli jednak obniżony nastrój utrzymuje się przed dłuższy czas i towarzyszy mu apatia, niska satysfakcja z życia i brak zainteresowania aktywnościami, które do tej pory przynosiły satysfakcję, możemy mieć do czynienia z początkami depresji. W okresie zimowym często mówi się o depresji sezonowej, której objawy w sposób bezpośredni wiążą się z niesprzyjająca aurą, konkretnie – z brakiem słońca. To właśnie ciemność i zimno pogłębiają depresyjne nastroje i prowadzą do ich psychosomatycznych manifestacji pod postacią senności, obniżenia koncentracji czy braku energii.

Jak przetrwać zimę?

Jeśli podejrzewasz, że jesienna czy zimowa „chandra” niebezpiecznie zmierzają w kierunku depresji, pierwszym krokiem powinna być wizyta u psychoterapeuty, który pomoże w określeniu źródeł obniżonego nastroju. Jeśli natomiast towarzyszy ci on co roku i znika wraz z nadejściem ciepłych miesięcy, możesz spróbować złagodzić jego skutki.

Jednym z najprostszych sposobów zapobiegania zimowej chandrze jest dbanie o właściwą, zbilansowaną dietę. Jej elementem jesienią i zimą powinna być suplementacja witaminy D, która powstaje w organizmie pod wpływem słońca. Gdy go brakuje, możemy doświadczać obniżonej odporności i problemów z układem kostnym, co z pewnością nie sprzyja dobremu samopoczuciu. Z niedoborem światła walczyć można na dwa sposoby – ucieczką w ciepłe kraje lub fototerapią. Terapia światłem ma tę zaletę, że nie wymaga wychodzenia z domu czy ponoszenia wysokich kosztów. Można się jej poddać nie tylko u lekarza, ale także w gabinecie fizjoterapeuty czy kosmetyczki (przy okazji łagodząc problemy skórne). Możliwy jest również samodzielny zakup lampy do fototerapii, przy czym jej wybor i tryb stosowania warto skonsultować ze specjalistą.

Jak zapobiec zimowej chandrze

Objawom zimowego obniżenia nastroju można zapobiegać, ale warto także pamiętać, że w zdecydowane większości przypadków stan ten jest przejściowy i towarzyszy niemal każdemu z nas. warto więc koncentrować się na pozytywach tej pory roku – aktywnościach w śnieżnej aurze, świątecznej atmosferze czy dostępności ulubionych, sezonowych potraw, Dostrzeganie pozytywów pozwoli przetrwać trudny czas w oczekiwaniu na wiosenne przesilenie.